czwartek, 5 października 2017

3. Dwa lata


Dwa lata temu mój świat został wywrócony do góry nogami.
Dwa lata temu wspólnie rozpoczęłyśmy nową przygodę.
Dwa lata temu zaczęłam zapisywać strony księgi życia, o których nie miałam pojęcia.
Dwa lata temu nie przypuszczałam, ile doświadczę przez ten czas.
Dwa lata temu nie wiedziałam, że taka mała istotka, może tak dużo zmienić.





Nie ukrywam, że te dwa lata były usłane różami (jeśli były, to były to róże z kolcami). Ostatni czas nazwałabym przeżyciem całej plejady barw. Od bieli po czerń, ze wszystkimi odcieniami szarości, błękitu, czerwieni i żółci.
Czasem bywało bardzo trudno. Czasem zwątpienie, złość, żal brało nade mną górę. W takich chwilach wystarczała ufność mojej córki, która największy mrok  rozpraszała samym uśmiechem lub przytuleniem tymi swoimi małymi, ciepłymi rączkami.
Czasem też przeżywałyśmy dni pełne śmiechu i radości. Pełne nowych doświadczeń i wspólnych przygód.
Te ostatnie dwa lata to nieustająca wędrówka, podczas której poznajemy nie tylko siebie wzajemnie, ale i zupełnie nowe miejsca.

Ostatnie dwa lata zupełnie zmieniły mój punkt widzenia. Zmieniły się nie tylko moje priorytety, ale i punkt widzenia na dużo spraw. I o tym właśnie będzie to miejsce. Nasz mały skraj blogowego życia.